Lada moment zakończymy marzec, czas więc na standardowe jego podsumowanie w Pokładowym Dzienniczku. Co szczególnego stało się w tym miesiącu? Przede wszystkim, Wyspa Jowisza poszerzyła oddział administracyjny o nową osobę - Filipa. W przyszłości przełoży się to na liczbę tekstów, już teraz nasz minister do spraw zagranicznych wzmocnił bazę "szkiców" o kilka czekających na publikację tekstów.
Z radością donoszę także, że dostałem "awans" w serwisie Rockarea. Jak to się ma do naszej Wysepki? Ano tak, iż po nadchodzących koncertach, których w kwietniu doczekam się prawdopodobnie czterech, będzie o wiele większa szansa na przeprowadzenie wywiadu. Same koncerty (w pewnym aspekcie) też stały się o wiele "łatwiejsze" do zaliczenia, co z kolei przełoży się na ilość relacji w nadchodzących miesiącach. A te, jak niektórzy mogli zauważyć, kocham pisać!
W lutym pisałem o rosnącej popularności naszego "kącika". Co powiecie zatem na ponad pięć tysięcy wyświetleń w ciągu ostatniego miesiąca? Jestem w szoku, jego najbardziej pozytywnej odmianie. Jednak nie oznacza to, że ekipa wyłoży się teraz wygodnie na kanapach i zbije kilka bąków. Wręcz przeciwnie, po kilkudniowym odpoczynku wracamy do gry! Mamy zamiar pobić kolejne rekordy, podnieść poprzeczkę ciut wyżej.
Nie pozostaje mi nic innego niż podziękować ponownie wszystkim. Pojawiają się wreszcie komentarze, wiele osób wykorzystuje możliwość błyskawicznych reakcji, a baza osób śledzących WJ na Facebooku przebiła już połowę setki. Przedziwne zjawisko, ta Wyspa. Blog, który przeradza się w pełnoprawną stronę i strona, która nie przestaje być blogiem.
Z radością donoszę także, że dostałem "awans" w serwisie Rockarea. Jak to się ma do naszej Wysepki? Ano tak, iż po nadchodzących koncertach, których w kwietniu doczekam się prawdopodobnie czterech, będzie o wiele większa szansa na przeprowadzenie wywiadu. Same koncerty (w pewnym aspekcie) też stały się o wiele "łatwiejsze" do zaliczenia, co z kolei przełoży się na ilość relacji w nadchodzących miesiącach. A te, jak niektórzy mogli zauważyć, kocham pisać!
W lutym pisałem o rosnącej popularności naszego "kącika". Co powiecie zatem na ponad pięć tysięcy wyświetleń w ciągu ostatniego miesiąca? Jestem w szoku, jego najbardziej pozytywnej odmianie. Jednak nie oznacza to, że ekipa wyłoży się teraz wygodnie na kanapach i zbije kilka bąków. Wręcz przeciwnie, po kilkudniowym odpoczynku wracamy do gry! Mamy zamiar pobić kolejne rekordy, podnieść poprzeczkę ciut wyżej.
Nie pozostaje mi nic innego niż podziękować ponownie wszystkim. Pojawiają się wreszcie komentarze, wiele osób wykorzystuje możliwość błyskawicznych reakcji, a baza osób śledzących WJ na Facebooku przebiła już połowę setki. Przedziwne zjawisko, ta Wyspa. Blog, który przeradza się w pełnoprawną stronę i strona, która nie przestaje być blogiem.
One love
To ja powiem tylko tyle, że oby tak dalej a nawet lepiej ;]
OdpowiedzUsuń