Data premiery: 21 marca 2011
Będzie krótko, bo premiera albumu lada moment. Joe Bonamassa, jeden z najwybitniejszych władców gitary współczesnej muzyki (nie tylko bluesowej!), nie ma zamiaru zwalniać. Po wydaniu świetnego "Black Rock" i koncerciwa Blu-Ray artysta powraca z kolejnym materiałem studyjnym. Jego jedenasty album "Dust Bowl", którego klimatyczną okładkę można zobaczyć "na lewo stąd", przyniesie nam dwanaście nowych utworów, tradycyjnie utrzymanych w klimacie blues-rocka. Już dzisiaj możemy posłuchać kompozycji tytułowej, ściągając ją na dysk po zostawieniu swojego adresu mailowego pod tym linkiem lub, jeśli należymy do osób leniwych i wygodnych, za pośrednictwem filmiku poniżej.
Nie będę owijał w bawełnę, "Dust Bowl" brzmi rewelacyjnie. Oparty na pulsującym basie i "południowych" riffach, wylewa na nas z głośników pokłady żaru. Niemal czuć żwir w zębach, zwłaszcza gdy mistrz rozpoczyna swoją solówkę. Nie muszę chyba nikomu zaznajomionemu z Bonamassą tłumaczyć, ile emocji potrafi przekazać gitarą. Jeżeli zaś należysz do szerokiego grona osób, które twórczości tego pana wciąż nie znają, nie czekaj dłużej - świetną okazję na przyjacielski bruderszaft masz kilka centymetrów niżej. Przeczuwam, że nadchodzi prawdziwe tornado klimatu (na co wskazuje okładka) i jeden z czarnych koni mojej muzycznej przygody w roku 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.