poniedziałek, 22 sierpnia 2011

MUZYKA. Miniaturki - część 10 (Human Mastication, Revolting, Psycho)

Czas na malutki jubileusz, czyli na dziesiątą część miniaturek. Tym razem odnalazłem trzy zespoły z różnych krajów grające death metal. Nie są to jednak "wyjadacze" gatunku...

 Human Mastication - Persecute to Bloodbath

  Jakiś czas temu natknąłem się na formację (pseudo) Apostles of Perversion. Myślałem, że prędko nie spotkam czegoś równie beznadziejnego, ale teraz muszę przyznać, iż sie myliłem. Wszystko za sprawą "wielkich inaczej" z Filipin. Serwują nam oni brutal death metal na najniższym światowym poziomie. Ich muzyka to: "żart, skecz, humoreska...nie wiem, jak mam nazwać to badziewie".Totalne nieporozumienie.Nazwanie Human Mastication zespołym muzycznym jest gruba przesadą.Brzmienie nie stoi na żadnym poziomie. Totalny chaos, dysharmonia, brak jakiejkolwiek melodii. Myślę, że oni sami nie wiedzieli, co chcą zrobić ze swoimi instrumentami. Wokal...ciekawe, czy naprawdę coś śpiewa.

Ocena:0/10

 Revolting - In Grisly Rapture

   Niby nie jest źle. Nienajgorszy wokal, poprawna gra instrumentów. Mimo tego Szwedom z Revolting czegoś brakuje. Na "In Grisly Rapture nie ma jakiegoś konkretego pomysłu na odpalenie naprawdę ciężkiej artylerii w postaci typowych muzycznych "killerów", co sprawia, iż płyta jest zbyt jednostajna, a co za tym idzie - męczy.Kolejne utwory wydają się być dość podobne i tak naprawdę już w połowie albumu jasne staje się to,że "In Grisly Rapture" raczej już do końca nie zaskoczy nas niczym nadzwyczaj ciekawym.




Ocena:4,5/10

Psycho - Pain Addict Pigs

   Rzeczą wyróżniającą death metalowy zespół Psycho jest ich narodowość. Pochodzą oni bowiem z Singapuru, a muszę przyznać, iż uwielbiam wyszukiwać bandów z tak "nietypowych" krajów. Muzyka prezentowana przez nich nie jest jakąś brutalną death metalową masakrą, której ostatnio mam dość, gdyż natykam się na brutal death dość miernej jakości (choćby Filipińczycy z Human Mastication), ale całkiem łatwą w odbiorze, choć rewelacji też nie ma. Skrzeczący wokal, niezłe partie instrumentów, a przede wszystkim wyrazista gra basisty, co jest tutaj dużym plusem. Bas słychać wyraźnie w każdym numerze i nie wtapia się on w grę gitar, które swoją drogą też momentami zagrają nam na "Pain Addict Pigs" naprawdę nieźle.

Ocena:5,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.