piątek, 6 stycznia 2012

MUZYKA - Christ Agony - NocturN (2011)

W roku 1990 w Morągu powstał zespół Christ Agony, który trzy lata później zadebiutował płytą "Unholyunion". Był to pierwszy długogrający twór polskich black metalowców. Wcześniej nagrali oni dwa dema - "Sacronocturn" oraz "Epitaph of Christ". Minęło wiele lat, a skład zespołu uległ znacząco zmianie (z pierwszego składu pozostał jedynie wokalista i gitarzysta Cezary "Cezar" Augustynowicz). Obok niego na gitarze basowej gra Tomasz "Reyash" Rejek (między innymi Vader), a za perkusją występuje Zbigniew "Inferno" Promiński, znany choćby z formacji Behemoth i Azarath. W tym oto składzie zespół Christ Agony zarejestrował swój najnowszy longplay, który został wydany przez Mystic Production, a tytuł jego to "NocturN" (prawie jak pierwsze demko).

Warto wspomnieć, że na potrzeby tego wydawnictwa odbyła się sesja zdjęciowa przeprowadzona przez Krzysztofa "Sado" Sadowskiego (Vader, Kobranocka) , która miała miejsce w miejscowości Węsiory. Dokładniej rzecz działa się na cmentarzysku Gotów i Gepidów. Oprawę graficzną (w tym również okładkę) przygotował Michał Grabowski z BlackTeamMedia.

"NocturN" to nie jest jakiś płaski i banalny black metal. Ośmielę się nawet stwierdzić, że nie jest to najczystszy black, gdyż można tu się doszukać brzmień nieco bardziej melodyjnych, które mnie osobiście kojarzą się choćby z gatunkiem zwanym melodic death (np.utwór "The Stigma of Hell"). Nie chcę oczywiście tutaj w żaden sposób obrażać czarnej mocy wlanej w ten krążek. Płyta w końcu zaczyna się od mocnego (słownego) uderzenia nas po uszach słowami "Satan" oraz "Master", więc od razu panowie sugerują nam, że nie mamy do czynienia z niczym innym, tylko z black metalem.

Dostaniemy tutaj niejeden mroczny riff, który swoją mocą sprowadzi nas do pionu, a im głębiej ten album wdrążymy, tym bardziej nas zacznie wciągać. Kompozycje są dość długie. Tylko otwieracz trwa poniżej pięciu minut. Są więc dwa numery trwające ponad sześć minut, a także ponad siedmiominutowy "Flames of Several Suns" z partią bardzo dobrej gitary, która momentami brzmi wprost mistycznie. Moim faworytem jest jednak "Black Star Falling" z udanym rozwinięciem, w którym usłyszymy ładne zwolnienie i świetną, melodyjną solówkę. Longplay jest spięty klamrą w postaci "Opus Sacrum" i "Opus Profanum", które mają dodatkowo swoje tytułowe rozwinięcia. "Opus Sacrum/Reign of Chaos" wybucha kapitalną perkusją i motywem gitarowym, natomiast "Opus Profanum/Fields of Inferno" wydaje się być stosunkowo najspokojniejszym fragmentem płyty, który kończy się za to bardzo klimatycznie.

"NocturN" to naprawdę udana i dobra rzecz, po którą warto sięgnąć. Nie trzeba być przy tym wielkim fanem zespołu, czy black metalu. Wystarczy, że zechcemy się nieco otworzyć na mocniejsze brzmienia, a ten album może nam w tym pomóc.

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.