1. Prebirth 1:10
2. The New Beginning 4:49
3. Out On a Limb 5:27
4. Summerland 4:59
5. Lunatic Soul 6:47
6. Where the Darkness Is Deepest 3:57
7. Near Life Expierience 5:26
8. Adrift 3:05
9. The Final Truth 7:34
9. Waiting For the Dawn 3:35
Całkowity czas: 46:49
- Biała procesja posuwa się w ciszy. Wieczorny półmrok cmentarza rozjaśnia oślepiający błysk uderzających w ziemię błyskawic. Posępny obrazek dopełnia lejący się strumieniami deszcz, uderzający we wszystkie elementy Twojej ostatniej sceny na tym padole łez. Uderzający w zasłoniętą czarną chustą głowę rudowłosej kobiety, idącej przed wszystkimi ludźmi... Spójrz na jej brzuch, gdybyś mógł go dotknąć, poczułbyś ruch w środku. Uderzający w nieliczne parasole za nią, w księdza, który przeklina w myślach fakt, że musiał takiego dnia wychodzić z domu; dobijający się w końcu do tak bliskiego Ci dębowego drewna, pokrytego lakierem, które niesie czterech rosłych mężczyzn. O tak, to Twój wielki moment...
Szlochają. Wspominają. Cierpią. Albo przynajmniej dobrze udają. A ci... Zimne serca i lodowata obojętność w oczach. Miałeś ich za najbliższych przyjaciół, czyż nie? To dlaczego te wszystkie kwiaty i łzy nie należą do nich?
No, to Twój wielki moment, przecież zawsze na niego czekałeś! Może chciałbyś coś im powiedzieć? Wolisz milczeć... Przypomnij sobie, co krzyczałeś, kiedy spojrzałem w Twoje oczy po raz pierwszy, kiedy przed oczami pokazałem Ci wszystkie momenty składające się na kruchy obraz Twojego marnego życia... Tak, tak, wiem, że nie jesteś jeszcze gotowy, ale uwierz mi
Nie ma się czego bać.
A chwilę wcześniej? Puste pomieszczenie, ozdobione kilkoma momentami z życia uchwyconymi na fotografiach i zamkniętych za szkłem. Wszystkie osoby, które widzisz na nich wraz z sobą pojawiły się na procesji, ale tylko garstka miała prawdziwą rozpacz w sercu. Jednak, z końca korytarza dobiega krzyk pełen smutku. To Twoje imię, słyszysz? To Twoje ciało leży martwe na łóżku. Pogódź się z tym! Czy jest sens w desperackim trzymaniu się ziemskiego świata dla tych kilku osób? Dlaczego tak się boisz ich zostawić? A może właśnie to, co czeka Cię, kiedy tamte życie puścisz, napełnia Twoje serce strachem?
Bawią mnie wasze uczucia. Bawi mnie wasza miłość, taka przypadkowa i prosta do rozbicia. Bawi mnie wasza pewność siebie, bo w każdym momencie mogę ją złamać. Ale najbardziej bawi mnie wasz strach, przenoszący się niczym wirus z jednego na drugiego, powodowany maluteńkim zakrzywieniem rzeczywistości, rzutem oka... Na mnie.
Co jeszcze powoduje Twój niepokój? Nie odczuwasz przemijającego czasu? Czas już nie istnieje, przynajmniej nie dla Ciebie. Może chodzi o brak ziemi pod stopami? Te prymitywne ziemskie zasady już Ciebie nie dotyczą. Boisz się tej otaczającej nas ciemności, prawda? Spokojnie, to tylko tunel, przejście prowadzące do Wiecznego Królestwa. Tutaj błąkają się wszystkie dusze, dopóki nie przyjdą do mnie. Tutaj właśnie panuje prawdziwa Ciemność, nieskończona i paląca zmysły. Zawsze się zastanawiałeś, jak to jest po tej stronie i proszę! Nie wydajesz się być zadowolony zaspokojeniem swojej ciekawości. Dokąd to, stój. Stąd nie ma ucieczki, tutaj liczę się tylko ja.
Kim jestem? To ja przenoszę wszystkie dusze na drugą stronę Czarnej Rzeki, w której brodzisz. Wstąp do mojej łodzi. Mówiłem Ci - nie obawiaj się.
Daję Ci Wybór, człowieku. Możesz pozostawić te kilka wspomnień, które tak palą Twój umysł, ale wtedy zostaniesz wymazany z pamięci wszystkich, których kochałeś.
Jeżeli zaś chciałbyś pozostać w ich sercach, oddasz mi siebie i swoją duszę na wieczność. Nigdy nie odnajdziesz już spokoju.
Czas nadchodzi, musisz zostawić część siebie na rozdrożu Twojego nowego życia. Wypluj tego obola z ust, zdecyduj się wreszcie.
Co wybierasz...?
Daję Ci Wybór, człowieku. Możesz pozostawić te kilka wspomnień, które tak palą Twój umysł, ale wtedy zostaniesz wymazany z pamięci wszystkich, których kochałeś.
Jeżeli zaś chciałbyś pozostać w ich sercach, oddasz mi siebie i swoją duszę na wieczność. Nigdy nie odnajdziesz już spokoju.
Czas nadchodzi, musisz zostawić część siebie na rozdrożu Twojego nowego życia. Wypluj tego obola z ust, zdecyduj się wreszcie.
Co wybierasz...?
Zobaczymy, jaką barwę będzie miało dla Ciebie wschodzące słońce, które rozproszy w końcu tak przerażającą Cię Ciemność.
Ciąg dalszy, jak i ocena, jeszcze nastąpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.