Jestem absolutnie wyczerpany, ale muszę stwierdzić, że za sobą mam jeden z najpiękniejszych weekendów tych wakacji. Anathema na żywo (na scenie i poza nią), długo planowana wizyta w Inowrocławiu, jedynie piętnaście godzin w pociągu, "Incepcja" w kochanym lubańskim "kinie" i samba w żołądku od chrzczonego piwa... :)
Z powodu zmęczenia, zapowiadam jedynie co czeka rezydentów Wyspy Jowisza w najbliższym czasie! A czeka ich, o masz, szałowo niespodziewanie, relacja z Ino-Rock Festiwal, recenzja "Incepcji" i kilka wynurzeń alkoholika (tak, tak, moja choroba została zdiagnozowana w Inowrocku) na ewidentnym głodzie.
A, mam też morowy filmik, prosto z paszczy Youtube'a. Czy wzruszające wykonanie "Undertow" Pain of Salvation może przerwać... przelatujące ptaszysko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.